czwartek, 8 marca 2018

Taki Sobie Komplet...

Następna zaległość... Wydziergałam go poprzedniej zimy... Komin eksploatuję do dnia dzisiejszego, natomiast czapka gdzieś sobie leży :) Komplet cieplutki i miły w dotyku.
Udzierg z włóczki włoskiej - nazwy już nie pamiętam - połączenie wełny z poliamidem, w przewadze wełny... Druty nr 5








sobota, 17 lutego 2018

Czapki & Słoiki :)))

Kolejne zaległości do pokazania, to dwie czapki, które wydziergałam jakiś czas temu...
Nazwy włóczek niestety nie pamiętam z powodu upływu czasu... Banderole zapodziały się podczas przeprowadzki :( Pamiętam tylko tyle, że były to włóczki włoskie - wełna z akrylem...











Rok 2017 obfitował w grzyby, które uwielbiam zbierać. Już samo chodzenie po lesie sprawia mi ogromną przyjemność. Jestem ja i natura...
A skoro grzybów było mnóstwo, to i słoików z nimi przybywało mi z dnia na dzień. Dlatego też pierwszy raz ozdobiłam je osobistymi naklejkami... Obiecałam Asi, że pokarzę je na blogu, co niniejszym czynię... Wszystkich słoików nie pokazuję, gdyż naklejki są podobne...
















Ależ rozpędziłam się z dodawaniem zdjęć... chyba już wystarczy.... :)


środa, 7 lutego 2018

Szarości...

W jednym z poprzednich postów pisałam, iż jeszcze nigdy nie dziergałam chust. Chodziło mi nie tylko o ich ilość, ale przede wszystkim o profesjonalny sposób ich dziergania, czyli według konkretnie opracowanego wzoru. Dlatego do pierwszych wydzieganych przez mnie chust zaliczam dopiero Ascalon, który pokażę niebawem po zblokowaniu.

Chusta, widoczna na zamieszczonych zdjęciach, powstała w bardzo nieprofesjonalny sposób, czytaj: z pominięciem jakichkolwiek reguł dziergania chust. Innymi słowy, z pominięciem pisaka, papieru i obliczeń. Pomysł zrodził się w głowie i od razu został przeniesiony na druty. Dlatego też nie obeszło się bez kombinowania, a chusta powstawała partiami - "tu" doszyć, "tam" dorobić... Jednak koniec końcem - powstała. Jej dodatkowym atutem jest fakt, iż nie wymaga blokowania :)

Do tej pory dziergałam za to poncza, które swym kształtem, a zatem i sposobem dziergania, przypominały - trójkątne chusty. To taki bardzo prosty, chyba nawet najprostszy sposób na wydzieganie chusty.

Komplecik widoczny na zamieszczonych zdjęciach wydziergałam jeszcze w 2016 roku. Niestety nie miałam okazji jego pokazania. Elementy szydełkowe zostały naszyte. Ponieważ ów komplet ma już prawie 2 lata, zatem na zdjęciach nie wyszedł on jak po niedawnym zdjęciu z drutów :)














piątek, 26 stycznia 2018

Zaszalałam...

Uwiedziona dzierganiem wełną 7 oczek, zaszalałam... i w dniu dzisiejszym kurier dostarczył mi kolejną partię tej wełenki, kupioną, jak wspomniałam już w poprzednim poście - w Biferno :)

Tym razem kupiłam 3 motki wełny Sepino Wspomnienie Wakacji i dokupiłam jeszcze 2 motki Sepino Limonki... I tak oto stałam się posiadaczką 13-tu motków  tej cudownej wełny... Dziergane nią oczka to czysta poezja, ponieważ Sepino czyli Merino extrafine to jedna z najdelikatniejszych wełen...

Włóczka jeść nie woła i zapewne niebawem znajdzie swoje zastosowanie :)

Zapewniam, że nie są to ostatnie zakupione motki tej wełny :) Zwłaszcza, że szykuje się nowa dostawa włóczek w Biferno po wizycie na targach we Florencji...

A tak prezentują się kolory Wspomnienia Wakacji i Limonki:











Ponieważ rozpoczęcie remontu przeciąga się w czasie, postanowiłam, że z trzech zaczętych chust,  pokazanych w poprzednim poście, jako pierwszą skończę Juratę Hanny Maciejewskiej... i tak oto zaczęłam dziergać ażurową bordiurę:






Zdjęcia niestety nie oddają w pełni rzeczywistych kolorów tej wełny... Czas pomyśleć o nowym aparacie fotograficznym - jednak dopiero po "odkuciu się" z kosztów remontu :)


Obserwatorzy