Jakiś czas mnie tutaj nie
było. Powód? Naszą rodzinę z Lublina spotkała tragedia… i jakoś brakowało mi sił i chęci,
aby cokolwiek napisać. OTÓŻ... Wieczorem 13 lutego na przejściu dla pieszych samochód
potrącił członka naszej rodziny - 17-letniego Adriana, w momencie gdy ten praktycznie
opuszczał już owo przejście… zabrakło paru kroków. Przyczyną wypadku była
brawurowa jazda młodego kierowcy.
Akurat zabierałam się do
pisania posta, gdy dowiedziałam się o tym tragicznym wypadku. Tragicznym, bo
Adrian zmarł 14 lutego rano, w dzień moich urodzin. To był wspaniały chłopiec…
Miał tyle planów na przyszłość…
Trudno mi jeszcze o tym
pisać bez emocji… Dlatego więcej szczegółów wypadku, video i zdjęcia
zmasakrowanego przodu samochodu znajdziecie - TUTAJ i TUTAJ.
Prezenty urodzinowe
otrzymałam oczywiście z opóźnieniem… bo kto wówczas o tym myślał?... I właśnie dzisiaj
chcę się nimi pochwalić. Przy okazji pochwalę się prezentami, które otrzymałam jeszcze
pod choinkę, jednak nie zdążyłam się nimi pochwalić…
Prezenty świąteczne:
- druty akrylowe KnitPro –
są prześliczne, takie optymistyczne, uwielbiam na nie patrzeć, jednak jeszcze
nie przekonałam się do nich całkowicie i na razie „leżą sobie”… Zdecydowanie najbardziej lubię druty metalowe. Z kolei nie lubię drutów
bambusowych, jak dla mnie są zbyt „toporne” i oczka nie ześlizgują się z nich dość
szybko;
- dwie najkrótsze żyłki do
drutów KnitPro;
- woda perfumowana „Chanel
N°5” (na zdjęciu z włóczkami) – jednak to zdecydowanie nie mój zapach i już zamieniłam się z koleżanką
na wodę perfumowaną Calvina Kleina „Secret Obsession”. W zasadzie nie jestem
zwolenniczką markowych, drogich wód – sama nigdy nie wydałabym tyle pieniędzy
na jakąkolwiek wodę;
- trochę włóczek, głównie
niemieckich
Prezenty urodzinowe:
- wełna estońska 2 ply w
kolorze rainbow, ta grubsza 400m/100g;
- dwa komplety szydełek;
- miarka grubości drutów i
obcinacz do nitek;
- sporo moich
najukochańszych drutów żyłkowych „addi” – z Niemiec. Jestem zadowolona
zwłaszcza z moich ulubionych 40 cm oraz z nietypowych nr 1/150 cm (ciekawe, czy
kiedyś je wykorzystam?), no i oczywiście ze wszystkich pozostałych;
- trochę włóczek: włoskich,
portugalskich i YanArt – z przeznaczeniem na ponczo, tym razem dla mnie (na
zdjęciu są włóczki urodzinowe i świąteczne – nie fotografowałam wszystkich
motków każdej włóczki);
- i ukochany storczyk
Mam sporo pozaczynanych udziergów, które będę sukcesywnie kończyła...
Posiadam także do
zamieszczenia parę zaległych udziergów zimowych, które należy obfotografować… Cierpię na permanentny brak
czasu…
Jestem bardzo ciekawa co
nowego pojawiło się na Waszych blogach? Niebawem zacznę odwiedziny i bardzo Was
przepraszam, że z takim opóźnieniem :(
Życzę Wszystkim miłego,
udanego i twórczego tygodnia…
Wiciu strasznie mi przykro ,takie dziecko jeszcze ,aż łza się kręci w oku .
OdpowiedzUsuńTragedia ,wielka tragedia ,co muszą przechodzić rodzice Adriana.
Żadne słowa nie ukoją bólu tych ludzi i całej waszej rodziny .
Wcale Ci się nie dziwię że nie miałaś sił coś tu napisać .
Prezenty śliczne ,i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ty masz 14 a ja 13 .
Pozdrawiam Kochana
Kochana Ewuniu, dziękuję za wszystkie słowa. Tobie także wszystkiego najlepszego na kolejną wiosenkę...
UsuńPozdrawiam
Zastanawiałam się, dlaczego Cię nie widać i nie słychać. No, a teraz wszystko jasne. Przykro mi. Ale, życie jest brutalne i toczy się dalej....
OdpowiedzUsuńPrezenty cudowne. Gdybym dostała aż tyle włóczek, to bym nie wiedziała co z nich zrobić, a zarazem szalałabym z radości! :) Cudowności! A druty... bajka :)
Pozdrawiam, Marta
Dziękuję bardzo za wszystkie słowa... Nie wiem jeszcze co z tego wszystkiego wydziergam, ale na pewno się pochwalę :)
UsuńPozdrawiam
Wiktorio - na Twoje ręce składam głębokie wyrazy współczucia! Niewyobrażalna strata - wielka tragedia!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Małgosiu, bardzo Ci dziękuję - przekażę rodzinie. Powolutku wracam do normalności...
UsuńPozdrawiam Cię cieplutko
Wiktorio droga,bardzo Ci współczuje to wielka tragedia!Sama mam 2 synów i trudno mi sobie wyobrazić a przecież 3 lata temu mnie na przejściu samochód złamał L1,pół roku w plecy.
OdpowiedzUsuńWszystkiego Najlepszego na urodziny i dużo zdrówka:) Cudne prezenty dostałaś.
Pozdrawiam Cie serdecznie.
Anitko, dziękuję za miłe i ciepłe słowa. Współczuję również Tobie, bo skutki tego wypadku będą się odzywać... Ja byłabym, podobnie jak Adrian, już dwa razy potrącona - uratowało mnie ograniczone zaufanie do kierowców, a zatem wielka ostrożność i czujność... W pierwszym przypadku udało mi się zatrzymać na trzecim pasie przejścia i nie weszłam na czwarty - tu było by "bum", kierowca śmignął mi tylko przed nosem. W drugim przypadku odskoczyłam na "wysepkę", znajdującą się na środku przejścia i tylko trochę się potłukłam. W obydwu przypadkach kierowcy wyprzedzali samochody, które zatrzymały się przed przejściem, chociaż pieszy byli już na pasach... Za głupotę płacą potem obydwie strony, jedna zdrowiem lub życiem, druga karą i życiem ze świadomością tego, co uczyniła. To jest zawsze dramat rodzin obydwu stron...
UsuńPozdrawiam cieplutko
Z całego serca Wam współczuję.
OdpowiedzUsuńPrezenty dostałaś wspaniałe :-)
Spóźnione, ale tym serdeczniejsze życzenia - samych radosnych dni, spełnienia marzeń i dużo, dużo zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za pamięć i życzenia... zdrowia i radości nigdy dosyć :)
UsuńPozdrawiam
Poprostu nie wiem co napisać......
OdpowiedzUsuńWyrazy współczucia...
Smutna historia.
Jeśli natomiast chodzi o urodzinki jakie miałaś, to spóźnione WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO !!!
Prezenciki są wspaniałe.
Ale najbardziej zachwyciłem się kolorowymi szydełkami :)
Pozdrawiam :)
Z całego serca dziękuję za słowa współczucia oraz życzenia...
UsuńMnie także wizualnie najbardziej podobają się szydełka i kolorowe druty. Jednak praktycznie pozostałe druty i włóczka :)
Pozdrawiam
Brak mi słów, takich debili to powinni od razu wieszać. Śmierć za śmierć jeszcze takiego młodego człowieka.:(
OdpowiedzUsuńCudności masz :)
Faktycznie, głupoty ci na naszych drogach dostatek. Ten kierowca jest jeszcze młody i myślę, że najtrudniejsza będzie dla niego reszta życia ze świadomością tego, co uczynił. Myślę, że jego sumienie wcześniej czy też później odezwie się...
UsuńDziękuję za cudności :)
Bardzo współczuję takiej straty:(
OdpowiedzUsuńA prezentów zazdroszczę bardzo:) pozdrawiam
Dziękuję za współczucie...
UsuńA prezenty niedługo zostaną wypróbowane :)
Pozdrawiam
Wiciu, całym sercem jestem z Tobą. Pomimo wszystko, albo na przekór wszystkiemu- życzę Ci uśmiechu i ciepła.
OdpowiedzUsuńElu kochana, dziękuję bardzo za Twoje słowa... Na przekór wszystkim smutkom, walczę o ten uśmiech :) Nawet złapałam już za druty...
UsuńSerdeczności